Jak nauczyć psa spać w legowisku?
Przedstawię Wam, moi Drodzy czytelnicy, pokrótce, pewien scenariusz – jestem pewna, że znacie go doskonale. Wracacie do domu. Właśnie odprowadziliście dziecko do przedszkola, skończyliście wcześniej pracę, podczas codziennego joggingu złapał Was chłodny deszcz – sceneria nie ma dla sprawy większego znaczenia. Przemierzacie korytarz w biegu a jednocześnie bezgłośnie, niemalże unosząc się nad posadzką, marząc już tylko o kubku gorącej kawy, wypitym już lub jeszcze w przysłowiowym świętym spokoju. Przekręcacie klucz w zamku i wchodzicie do przedpokoju. Ale co to? Nikt nie szczeka radośnie, usiłując cudem jakimś wyhamować na śliskiej podłodze, zanim jeszcze pysk znajdzie się zbyt blisko framugi? Pies mi się zepsuł – myślicie.
Otóż nie, wcale się nie zepsuł. Śpi sobie spokojnie w pozycji embrionalnej, a może wręcz przeciwnie, szeroko otwierając klatkę piersiową ku niebu, jakby w trakcie praktyki jogi – na samiutkim środku Waszego łóżka. Obraz dość znajomy? Tak też myślałam. Kochacie go, oczywiście, że go kochacie. To przecież Wasz najlepszy przyjaciel, towarzysz niedoli, ważna część Waszego życia i niezastąpiony element aranżacji kanapy. Ale, na Boga, jak tego małego ancymona przekonać, że jego legowisko jest równie ciepłe, przytulne i wygodne, jak Wasza świeżo uprana pościel? Z kolei jego miś po przejściach jest równie mięciutki jak poduszka?
Pies nie chce spać w posłaniu? Znajdźcie przyczynę
Bez obaw, na wszystko znajdzie się sposób. O ile najpierw znajdzie się przyczyna. Każdego psa można nauczyć spania w legowisku. Trzeba jednak postępować racjonalnie, schematycznie i konsekwentnie. Uwzględniając przede wszystkim jego potrzeby, nie tylko własne. To nauka komunikacji i wzajemnego zrozumienia. Jeżeli naprawdę zależy Ci na dobrostanie zwierzaka, a nie tylko na odzyskaniu skrawka (jak znaczny by nie był!) własnego łóżka – skup się na odnalezieniu przyczyny. Odpowiednio postawione pytanie brzmi nie: „Jak nauczyć psa spać w legowisku?”, ale „Dlaczego mój pies nie chce przebywać na własnym posłaniu?”. I to na nie, w pierwszej kolejności, należy odpowiedzieć.
Wspomniany dobrostan to pojęcie kluczowe, choć dla wielu wciąż obco brzmiące. Czym jest ów osławiony dobrostan i co robić, by zapewnić go psu, jednocześnie, w sposób zrównoważony i empatyczny, ucząc go posłuszeństwa? Otóż, dobrostan to rzeczywista synergia takich pojęć, jak bezpieczeństwo, prawidłowe odżywianie, odpowiednie do potrzeb pobudzenie, należny odpoczynek, a także regularna pielęgnacja. To stan równowagi fizycznej, behawioralnej i emocjonalnej, który powinniśmy zapewniać naszemu psu każdego dnia, świadomie poznając i respektując jego indywidualne potrzeby. Analizując kwestię korzystania z legowiska warto więc, już we wstępie, zastanowić się czy przypadkiem, z różnych przyczyn, wspomniana równowaga nie została zachwiana? Czy legowisko rzeczywiście daje naszemu psu poczucie bezpieczeństwa? Czy to wyłącznie jego prywatna przestrzeń? Czy kojarzy mu się z tym co dobre? I najważniejsze, czy spełnia indywidualne potrzeby naszego czworonoga?
Gdy Wasz pies nie znosi samotności
Szukając przyczyny awersji do legowiska, z powodzeniem można dokonać podziału analizowanych czynników na behawioralne, środowiskowe i mieszane. W pierwszej grupie i na pierwszym miejscu postanowiłam umieścić lęk separacyjny i to nie przez przypadek. Spróbujmy zajrzeć bowiem nieco głębiej w psychikę naszego czworonożnego przyjaciela – psy to w naturalnym środowisku zwierzęta stadne, tak, jak ich dzicy przodkowie. Nie trudno zatem stwierdzić, że źle znoszą samotność. W okresie poprzedzającym procesy udomowiania czworonogi trzymały się grupy z przyczyn bytowych – oddzielenie od stada równało się utracie bezpieczeństwa, śmierci głodowej lub w wyniku wyziębienia. Domestykacja wzmocniła w psach poczucie współzależności, ale i wykształciła swoistą formę przywiązania emocjonalnego. Być może Twój pies źle znosi samotność i dlatego co noc wędruje do Waszej sypialni, niezmiennie zwijając się w nogach w emitującą ciepło włochatą kulkę? Może, gdy znikasz za drzwiami co rano, nade wszystko potrzebuje poczuć Waszą bliskość, a nigdzie tak intensywnie nie czuć zapachu rodziny, jak w pościeli? Pozostawanie samemu to dla psa niemałe wyzwanie, a Waszą rolą nie jest nakłanianie go do tego na milion sposobów, ale uświadomienie, że legowisko to jego własna Atlantyda – synonim bezpieczeństwa, spokoju i wszelkiej przyjemności.
Jak zatem działać, by nie popełnić błędu? Przede wszystkim zapewnić psu bliskość, której potrzebuje. Ewolucja przystosowała go do spania w grupie, dlatego na początek przenieście psu legowisko z kąta salonu do Waszej sypialni, dorzućcie do tego jakiś element intensywnie pachnącej odzieży (z doświadczenia polecam skarpetę – przedmiot niezmierzonego uwielbienia mojego wiekowego już Lhapsa Apso) i konsekwentnie odprowadzać na nie czworonoga przed wieczornym odpoczynkiem. Z czasem można legowisko przesuwać w stronę miejsca docelowego. O ile wszyscy rzeczywiście będziecie na to gotowi.
Gdy Wasz pies nie czuje się bezpiecznie
Drugą, równie niepokojącą przyczyną, stanowiącą na szczęście problem dość łatwy do rozwiązania, jest brak poczucia bezpieczeństwa. Tak, naprawdę może być tak, że mimo Waszych usilnych starań pies nie czuje się bezpiecznie. Z jednej strony wpływ na to może mieć niepokój fizyczny, gdy psi odpoczynek zakłóca bliska obecność innego zwierzęcia, kręcącego się tu i ówdzie właściciela lub, co gorsza, dziecka. Nie zrozumcie mnie źle, nie mam nic przeciw dzieciom. Sama cieszę się szczęściem posiadania jednego płci męskiej, natury raczej awanturniczej. Problem w tym, że dziecko wprowadza do domu zamęt, taki, na który pies nie jest przygotowany. Dziecko wydaje dźwięki, dziecko ma nieskoordynowane ruchy i nieprzewidywalne pomysły. Dziwnie pachnie, często płacze i wykazuje tendencje odrobinę sadystyczne, starając się zbadać palcem wnętrze gałki ocznej śpiącego sobie smacznie czworonoga. Tu kwestia komunikacji staje się jeszcze bardziej złożona – konieczne jest bowiem porozumienie pomiędzy właścicielem, psem, a dzieckiem. Dlatego od małego uczcie swoje potomstwo, aby nie niepokoiło śpiącego zwierzęcia, dla zdrowia i bezpieczeństwa – psa, ale i własnego. Bo pies to nadal pies - wyrwany ze snu, przerażony, ma prawo zareagować instynktownie. Uwzględnijcie również jeszcze jedną kwestię, jaką jest bezpieczeństwo emocjonalne. Wasz pies kocha Was zawsze i mimo wszystko, jednak wiele ludzkich zachowań jest dla niego obcych, niezrozumiałych i stresujących. Nie włączajcie głośnej muzyki, nie śpiewajcie, nie tańczcie i nie skaczcie po kanapach, gdy szuka odpoczynku. Często, to nie w legowisku jest problem, lecz w otoczeniu. Niekiedy warto, szukając przyczyn, rozszerzyć perspektywę i spojrzeć na świat nieco bardziej zaniepokojonym, psim okiem.
Gdy Wasz pies nie umie odpoczywać
Wielu z nas, ma współcześnie olbrzymią trudność z efektywnym odpoczynkiem. Wyobraźcie sobie, że ów problem dotyczy również psów. Niektóre z nich, już na poziomie rasowym (genetycznym) wykazują wyraźną tendencję do nadaktywności. Inne z kolei nie potrafią odpoczywać, ponieważ miejsce lub, o zgrozo, właściciel im na to nie pozwala. Nie starajcie się na siłę angażować psa w zabawę, gdy szuka chwili wytchnienia. Nie zapraszajcie go do aktywności, gdy najdzie Was taka ochota, on zaś ewidentnie potrzebuje odpoczynku. Zawsze zachowujcie równowagę pomiędzy czynnościami i zachowaniami aktywizującymi psa, a wyciszającymi. Obserwujcie czworonoga, realnie oceniajcie jego oczekiwania, potrzeby i preferencje. Zrozumienie to podstawa. Pamiętajcie, że to Wy musicie nauczyć czworonoga jak odpoczywać. Po zakończonym spacerze, zabawie, atrakcjach wzbogacających go behawioralne konsekwentnie, lecz ciepło i kojąco odsyłajcie psa na „jego miejsce”. Gdy zapamięta, że legowisko to przestrzeń tak niezbędnego, jak i przyjemnego wyciszenia, chętniej sam będzie się na nie udawał, gdy tylko odczuje taką potrzebę.
Pamiętajcie, że takie czynniki jak zbyt duży hałas, zbyt często uczęszczana przez domowników przestrzeń, wysoka lub niska temperatura lub nagła zmiana dobrze znanych warunków również potrafią odgrywać wielką rolę, budząc niechęć czworonoga do korzystania z legowiska.
Plan działania – nauka samodzielnego spania
Gdy wiemy już, ile przyczyn może mieć niechęć psa do legowiska, spróbujmy wspólnie znaleźć rozwiązanie. Oto najlepszy plan działania. Już na etapie wyboru posłania uwzględnijcie rzeczywiste potrzeby Waszego psa. Nie aranżacja wnętrza jest bowiem najistotniejsza, a komfort snu i odpoczynku, jakie zapewni mu prawidłowo dobrane do masy ciała, gabarytów i indywidualnych preferencji (m. in. w kwestii faktury tkaniny i jej grubości) legowisko. Wybór jest naprawdę spory, jednak jeżeli zależy Wam na psiej, ale i własnej wygodzie warto poświęcić kilka chwil na zapoznanie się z ofertą wodoodpornych kanap Primal Instinct, pozwalających z łatwością zachować czystość, a tym samym funkcjonalność użytkowania, zarówno w domu, jak i podróży.
Gdy już wybierzecie odpowiednie posłanie, ustawcie je w nieco bardziej ustronnym, a jednocześnie logistycznie odpowiednim miejscu. Pies potrzebuje spokoju, jednak nie oznacza to zupełnego odcięcia od bodźców, odebrania prawa do obserwacji czy ograniczenia możliwości stróżowania. Zwróćcie uwagę na to, by nie było tam przeciągów, jak również by nie padało na nie intensywnie promienie światła, zarówno słonecznego, jak i sztucznego. )Spodziewajcie się, że po wypraniu legowiska dla psa, przez pierwszych kilka godzin pies będzie obchodził je szerokim łukiem – wiele czworonogów źle znosi szczególne aromaty środków do prania, a jeszcze gorzej sam fakt, że użyty środek, jak bardzo naturalny by nie był, zabija ich własny, konsekwentnie hodowany i pielęgnowany zapach. Na zachętę dorzućcie coś od Was – skarpetkę, kocyk, znoszoną rękawiczkę, coś, co pachnie Wami.
Gdy Wasz pies, przekonując się do nowego miejsca, usiłuje zapaść w drzemkę porzućcie myśl o telewizji, głośnym nastawieniu radia, a nawet pralki – na początku ograniczcie bodźce do minimum. Skupcie się na celu, do jakiego dążycie. Zapewnijcie zwierzęciu spokój, ale i niezbędne mu poczucie bliskości. Wspierajcie go, gdy wykazuje problemy adaptacyjne – to często u psów przygarniętych ze schroniska lub ulicy, nieznających luksusu, jakim jest ciepło własnego legowiska. Starajcie się wzbudzać w czworonogu jak najlepsze skojarzenia z posłaniem – stwórzcie mu tam azyl, zapewnijcie prywatność, niech tam doświadcza psich przyjemności. Polecam w tym temacie użyć magii smakołyków. Nie od dziś wiadomo, że przez żołądek traficie wprost do psiego serca. Co więcej, nie tak dawno dowiedziono też, że wzmacnianie pozytywnych zachowań z wykorzystaniem smakowitości wszelakich to droga do szkoleniowego sukcesu.
Tak naprawdę istnieje jedna, złota rada. Pragniecie, by Wasz pies odpoczywał we własnej przestrzeni? Pozwólcie mu na to. Sprawcie, by legowisko dla psa stało się dla niego synonimem spokoju, bezpieczeństwa, azylu, gdzie nie dosięgają go niepokojące bodźce, gdzie może oddać się regeneracji i relaksacji po psiemu. W samotności. Lub nie. W cieple. Lub nie. Pies, podobnie jak człowiek, potrafi udzielić informacji o tym, czego mu brakuje. Trzeba tylko nauczyć się go słuchać – najlepiej ze zrozumieniem.
fot. Miłość zdjęcie utworzone przez teksomolika - pl.freepik.com